Alergia na kurz – czyli na co?
Alergia na kurz jest zmorą XXI wieku. Osoby uczulone na alergeny kurzu domowego stanowią ponad połowę osób zmagających się z alergicznym nieżytem nosa (ANN). A to oznacza, że co najmniej 6,5 mln Polaków choruje przewlekle z powodu kurzu [7]. Co najmniej, bo przecież nie jest on powiązany wyłącznie z ANN, ale także z astmą i innymi chorobami o podłożu alergicznym.
Kurz to mieszanina rozmaitych substancji (organicznych i nieorganicznych), a także siedlisko wielu mikroorganizmów. Znajdują się w nim m.in. ziarna piasku i inne cząsteczki gleby, pył węglowy, fragmenty złuszczonego naskórka, włosy i sierść, włókna ubrań, pyłki roślin, insekty oraz roztocze (i ich wydzieliny). To właśnie te elementy składowe kurzu stanowią źródło alergenów wewnątrzdomowych [8].
Roztocze kurzu domowego
Główną przyczyną alergii na kurz są roztocze kurzu domowego, które uczulają aż 25% mieszkańców Polski [1,7]. Alergicy wrażliwi na roztocze odczuwają objawy nasilające się po kontakcie z kurzem, zwłaszcza rano i podczas nocnego spoczynku [2]. To właśnie w ciepłym i wilgotnym środowisku zamkniętego pomieszczenia roztocze kurzu domowego mają najlepsze warunki do wzrostu i rozwoju.
Tych maleńkich organizmów nie dostrzeżesz gołym okiem. Żywią się złuszczonym naskórkiem, zarówno ludzkim, jak i zwierzęcym. Dlatego bytują przede wszystkim w łóżkach, gdzie ten naskórek codziennie pozostawiamy (w ilości 2–3 gramów) [7]. Ich alergeny znajdują się w poduszkach, materacach, wykładzinach i meblach tapicerowanych. Roztocze wznoszą się w powietrze w trakcie odkurzania, chodzenia po dywanie i słania łóżka. Ze względu na mikroskopijny rozmiar trudno je usunąć podczas zwykłego sprzątania [1].
Oprócz alergii na kurz i alergicznego nieżytu nosa roztocze mogą wywołać również astmę i zaostrzenie egzemy [1]. U 80% chorych na astmę atopową stwierdza się dodatnie testy skórne na alergeny roztoczy kurzu domowego [7]. Roztocze odpowiadają też za ciężkie postaci wyprysku atopowego (AZS).
Przeczytaj także:
- Alergia na roztocze – i co dalej? Leczenie i profilaktyka
- Roztocze kurzu domowego – fakty i ciekawostki
Karaluchy i prusaki
Innymi niechcianymi współlokatorami odpowiedzialnymi za alergię na kurz są insekty, a zwłaszcza karaluchy i prusaki. Wykazują one wzmożoną aktywność nocą. Do mieszkania łatwo dostają się np. ze zsypu na śmieci [6]. Ich alergeny najliczniej występują w kuchniach i spiżarniach, gdzie karaluchy chętnie przebywają ze względu na obecność odpadów spożywczych [4,5]. Ale mogą znaleźć się również w pościeli, na meblach i na podłodze innych pomieszczeń [4].
W kurzu gromadzą się szczątki karaluchów, fragmenty ich pancerzyków, a także odchody i jaja [5]. Białka karalucha są wykrywane również w niektórych produktach spożywczych, np. w mące [5].
Alergię na karaluchy uważa się za istotny czynnik ryzyka astmy [4,5]. W badaniach prowadzonych zarówno w USA, jak i w Polsce stwierdzono alergię na te owady u 25% dzieci chorych na astmę. Ponadto wykazano, że astma ciężka występowała u nich częściej niż u osób uczulonych na inne alergeny [5].
Co istotne, w związku z podobieństwem alergenów (tropomiozyn) karaluchów, roztocza, a nawet krewetek występują między nimi reakcje krzyżowe [5].
Zarodniki pleśni
Alergię na kurz mogą wywoływać też zarodniki grzybów pleśniowych, które dobrze czują się w środowisku wilgotnym podmakających domów i mieszkań. Największe stężenie osiągają w okresie jesiennym, a bytują nie tylko w powietrzu, ale i w kurzu. Analiza składu kurzu pochodzącego z worków odkurzaczy przeprowadzona w USA pokazała obecność takich pleśni jak Chaetomium globosum, Aspergillus fumigatus i Eurotium [9]. W Polsce alergie wziewne wywołują przede wszystkim grzyby z rodzajów Alternaria i Cladosporium, a także Penicillium i Aspergillus [10].
Ze względu na swoje rozmiary zarodniki grzybów z łatwością dostają się do dolnych dróg oddechowych. Objętości jednego ziarnka pyłku traw odpowiada aż 3000 zarodników Aspergillus fumigatus [10]. A pleśnie bytujące w kurzu domowym mogą stanowić od 5 do nawet 20% jego całkowitej masy.
Już wiele lat temu szacowano, że mikotoksynami i alergenami grzybów pleśniowych skażonych jest 25% polskich mieszkań (zamieszkiwanych przez ok. 8 mln osób) [11].
Zobacz też:
Pyłki drzew, traw i chwastów
Alergię na kurz można powiązać również z występowaniem w środowisku domowym pyłków roślin wiatropylnych. W związku ze zmianami klimatu sezon pylenia z roku na rok się wydłuża. W Polsce startuje jeszcze zanim zacznie się wiosna (od pylenia leszczyny), a trwa aż do jesieni. Pyłki wpadają do wnętrz przez otwarte okna oraz są przenoszone na odzieży i butach. Mogą osadzać się na podłodze i meblach. Poza tym warto pamiętać, że pylenie dotyczy również roślin doniczkowych, które służą w naszych domach jako ozdoby. Niektóre z tych roślin wydzielają też alergenne soki, które gromadzą się w kurzu [13].
Alergeny zwierząt domowych i gryzoni
Alergenami obecnymi w kurzu domowym są również sierść, a także fragmenty naskórka oraz wydzieliny zwierząt domowych i gryzoni. Naskórek i wydzieliny (takie jak mocz i ślina) – wbrew powszechnemu przekonaniu – zawierają dużo więcej alergenów niż sama sierść, która tylko je transportuje [15]. A więc to, co bierzemy za alergię na kurz, może w rzeczywistości oznaczać, że uczulają nas alergeny zwierzęce. Łatwo dać się zmylić zwłaszcza w sytuacji, gdy nie trzymamy w domu pupila, ale odwiedzają nas np. myszy lub inne gryzonie.
Alergeny zwierzęce są wszędobylskie – znajdują się nawet w mieszkaniach, w których nigdy nie było zwierząt, a nawet w miejscach takich jak szpitale [14]. Dostają się do wnętrz biernie przenoszone przez ludzi, choćby na ubraniach, ponieważ są bardzo lepkie. Przykładowo w domach bez psa stężenie alergenów psa wynosi ok. 10 µg/g kurzu (średnio 3 µg/g) [15].
Alergie na psy są jednak dużo rzadsze niż alergie na koty. Z badań wynika, że kot w ciągu 10 sekund wytwarza taką ilość alergenów, która osobie uczulonej wystarcza do wystąpienia napadu astmy. A cząsteczki tych alergenów są 10 razy mniejsze od alergenów roztocza [14].
Uczulenie na alergeny psa lub kota ma 4–10% ludzi, ale wśród osób atopowych odsetek alergików jest trzykrotnie wyższy. Ponad połowa z nich nie trzyma zwierząt w domu [15].
Przeczytaj więcej:
- Mieć kota czy nie mieć, czyli dylemat alergika
- Jak wygląda alergia na świnkę morską? Objawy i główne alergeny
Chemia i metale ciężkie
W kurzu domowym coraz częściej stwierdza się też obecności rozmaitych związków i substancji chemicznych, w tym metali ciężkich. Są one niebezpieczne nie ze względu na ryzyko reakcji alergicznej (choć z ich powodu również może wystąpić alergia na kurz). Stanowią zagrożenie z uwagi na ryzyko zatrucia, a także długofalowych skutków zdrowotnych. Ryzyko to dotyczy w szczególności małych dzieci [8].
Na obecność metali ciężkich w mieszkaniach i domach wpływa przede wszystkim ich wyposażenie, ale także bliskie sąsiedztwo ruchliwych ulic. W próbkach kurzu pobranych z lubelskich mieszkań stwierdzono duże stężenie cynku. Jego źródłem są głównie ścierające się opony pojazdów. Wykryto również ołów i kadm, które mogą pochodzić z mebli i tkanin wykonanych z tworzyw sztucznych [8].
Jak rozpoznać i leczyć alergię na kurz?
Alergia na kurz nie jest rozpoznaniem medycznym, lecz potocznym określeniem. Aby zidentyfikować jej prawdziwą przyczynę, należy poddać się diagnostyce, która pozwoli stwierdzić, na które cząsteczki znajdujące się w kurzu reaguje osoba z alergią. Od tego będzie zależała również ścieżka leczenia. A leczyć się warto, bo nieleczona alergia może doprowadzić m.in. do rozwoju astmy.
W diagnostyce alergii wziewnych stosuje się dwie metody:
- punktowe testy skórne,
- testy serologiczne (z krwi) wykrywające alergenowo swoiste przeciwciała IgE.
Standardowym postępowanie polega na łagodzeniu objawów (np. lekami przeciwhistaminowymi i glikokortykosteroidami stosowanymi miejscowo) [16]. Jedyną możliwością leczenia przyczynowego jest immunoterapia, potocznie zwana odczulaniem. Pozwala ona nabyć tolerancję na dany alergen.
Aleksandra Lipiec