Zimowe rośliny ozdobne – ciemiernik, czyli róża Bożego Narodzenia
Ciemiernik biały (Helleborus niger) to zimozielona bylina, która zawiązuje pąki na przełomie lata i jesieni. Rozpowszechnił się na całym świecie, ale naturalnie występuje w obszarach górskich – od Alp Szwajcarskich po północne Włochy [5]. Ma około 20 gatunków [10]. W łagodnym klimacie zaczyna kwitnąć od grudnia, a jeśli jesień jest ciepła – nawet w listopadzie [5,10].
Kwiaty ciemiernika ogrodowego często można podziwiać mimo obecności śniegu [6]. Dlatego też ciemiernik należy do najpopularniejszych roślin ozdobnych w okresie Bożego Narodzenia – zarówno w postaci doniczkowej, rabatkowej, jak i ciętej. Zwany jest nawet bożonarodzeniową różą, a jedna z jego najchętniej wybieranych odmian to Christmas Carol [5]. Nieco później i w innym klimacie niż ta odmiana kwitnie ciemiernik wschodni (Helleborus orientalis), czyli róża wielkopostna [6].
Ciemierniki uważa się za rośliny typowo ozdobne. Są mało znane z właściwości leczniczych, które stały się ostatnio przedmiotem zainteresowania różnych dziedzin medycyny i farmakologii [4]. Rośliny Helleborus stanowią źródło metabolitów, które mogą mieć duży potencjał w leczeniu chorób. Wykazują szerokie działanie farmakologiczne: kardiotoniczne, immunostymulujące, przeciwbakteryjne, przeciwnowotworowe i nie tylko [4]. Naukowcy sprawdzają możliwość ich wykorzystania w terapii nowotworów, cukrzycy, zapalenia stawów, wrzodów oraz innych schorzeń [4]. Niektóre z fitoskładników obecnych w ciemiernikach zostały zidentyfikowane już kilkadziesiąt lat temu [4].
Nie znaczy to, że słynne róże Bożego Narodzenia wykazują wyłącznie działania dobroczynne dla zdrowia. Ciemierniki mogą być również toksyczne, ponieważ zawierają trujące alkaloidy i glikozydy [10]. Stopień ich toksyczności zależy m.in. od fazy kwitnienia oraz postaci (świeże/suszone) [3].
Do zatrucia dochodzi przy bezpośrednim kontakcie z rośliną, jeśli dawka toksycznych składników jest odpowiednio duża, aby wykazać aktywność w organizmie [3]. Zatrucia zdarzają się np. na skutek spożycia kwiatów, liści, korzeni czy nasion. Przeważnie nie są to zatrucia ciężkie [3]. Chociaż niektóre źródła mówią, że zatrucie ciemiernikiem było przyczyną śmierci Aleksandra Wielkiego [3,8]. W wyniku długotrwałego narażenia na ciemiernik podczas pielenia czy przesadzania może wystąpić podrażnienie skóry. Sok tej rośliny powoduje powstawanie pęcherzy [9]. Dlatego do pracy z różą bożonarodzeniową zaleca się noszenie długich rękawów i rękawiczek [8].
Przeczytaj także:
Zimowe rośliny ozdobne – grudnik, czyli kaktus bożonarodzeniowy
Grudnik (Schlumbergera truncata) to roślina z rodziny kaktusowatych chętnie uprawiana w domach m.in. ze względu na swoje walory zdobnicze. Ma efektowne długie kwiaty (gładkie lub falowane), a jego kwitnienie przypada na okres świąt Bożego Narodzenia. Jest długowieczny i każdego roku obradza w kwiaty coraz obficiej [12]. Idealnie nadaje się na prezent i często występuje w tym charakterze [12]. Dostępny jest w szerokiej gamie kolorów i w wielu odmianach hybrydowych (nazwanych zostało ponad 100) [12].
W naturze przybiera barwę od blado- do ciemnoróżowej, a nawet czerwonej [12]. Pochodzi z brazylijskich lasów deszczowych, gdzie rośnie jako epifit, czyli na innych roślinach (drzewach, krzewach) – jego korzenie zakotwiczają się w gałęziach [11,12]. Czasem kaktus ten można spotkać również wśród skał, w zacienionych miejscach. Powszechnie używana jest alternatywna nazwa grudnika – zygokaktus [11].
Choć kaktusy, sukulenty i kwiaty kaktusopodobne uważane są za bezpieczne dla alergików, również z nimi należy obchodzić się ostrożnie. Potwierdzają to badania naukowe dotyczące grudnika. W przeciwieństwie do ciemiernika nie jest on toksyczny, ale może uczulać [1,2]. Pędy tej rośliny wydzielą niewielkie ilości soku, które łatwo dostają się pod skórę, gdy dłonie zostaną pokłuta kolcami. Dodatkowym źródłami alergenów są aerozole uwolnionego soku i pyłki kwitnącego grudnika [1].
Naukowcy z Danii (Odense University Hospital) przebadali grupę ogrodników, którzy mieli kontakt z tą rośliną. Wystąpiły u nich objawy skórne (pokrzywka) i zapalenie błony śluzowej nosa (katar sienny, kichanie, świąd oczu, gardła i podniebienia) sugerujące alergię typu I [1]. Niektóre pojawiły się natychmiast po kontakcie z kaktusem. Wykonano punktowe testy skórne i oznaczono IgE swoiste dla alergenu testami z krwi. Ustalono, że u części badanych osób objawy są spowodowane przez przeciwciała IgE-zależne i stwierdzono alergię na grudnik. Dodatkowo zauważono, że atopicy są obarczeni większym ryzykiem powstania niepożądanej reakcji skórnej [1].
Dwa lata później naukowcy z tego samego ośrodka ponownie zebrali grupę ogrodników do badań. Duża część badanych (37%) zgłaszała pokrzywkę kontaktową i/lub zapalenie błony śluzowej nosa i spojówek. Były to objawy związane z pracą przy uprawie kaktusów bożonarodzeniowych i wielkanocnych. U 8% pracowników zajmujących się tymi roślinami potwierdzono alergię [2]. Wyniki badań wskazują, że kontakt z grudnikiem może wywoływać dolegliwości zarówno na podłożu immunologicznym, jak i nieimmunologicznym.