UWAGA na wczesne alergeny:
Tegoroczne prognozy pylenia mówią, że ziarna pyłku leszczyny i olszy lokalnie mogą pojawić się już w tym tygodniu [1,2].
Pylenie leszczyny, czyli wczesne alergeny: czas – start!
Leszczyna to pierwszy, a jednocześnie jeden z najbardziej alergogennych pyłków, na które eksponowani są alergicy. Czasem zaczyna unosić się w powietrzu już w pierwszej połowie stycznia, zwykle jest to jednak koniec miesiąca (zależnie od warunków pogodowych) [1,3,4,5]. W Polsce dziko rośnie tylko jeden gatunek – leszczyna pospolita (Corylus avellana) [5]. Rozpoczęcie pylenia leszczyny nieformalnie uznaje się za początek przedwiośnia [4]. Najwyższego stężenia pyłku tej rośliny należy spodziewać się w marcu [4].
Objawy alergii na leszczynę (alergiczny nieżyt nosa i spojówek) u wszystkich osób uczulonych pojawiają się przy stężeniu 80 z/m3. Za próg występowania objawów nasilonych uznaje się stężenie powyżej 150 z/m3 [3].
Stężenie pyłku leszczyny w dużym stopniu zależy od regionu – w 2007 roku w Lublinie było ono aż 15 razy wyższe niż we Wrocławiu [5]. U alergików uczulonych na leszczynę występują reakcje krzyżowe z pyłkami innych roślin. Oznacza to, że objawy alergii mogą dawać się we znaki także w okresie pylenia olszy i brzozy [3,5]. Poza tym część alergików wrażliwych na pyłki leszczyny reaguje też na orzechy laskowe, a nawet na jabłka, wiśnie, seler i marchew [4,5].
Olsza w styczniu. Czy wczesnych alergenów będzie więcej?
W całym zeszłym stuleciu obserwowany był ekstremalny wzrost częstości alergii pyłkowej [6]. Ostatnie lata pokazują, że początek pylenia znacznie się przesunął – o 10 do nawet 40 dni [7]. Duże wahania (30–50 dni) występują m.in. w przebieg sezonu pyłkowego leszczyny i olszy [8].
Olsza, która jest drugim z listy wczesnych alergenów, może pylić już w styczniu, choć zazwyczaj początek jej pylenia przypada na luty. Następne w kolejności są topola, wierzba, cis, które – póki co – najczęściej zaczynają pylić dopiero od marca [10].
A co z chwastami i trawami? Alergeny te, najliczniej występujące w powietrzu na przełomie lata i jesieni, zaczynają uwalniać swoje pyłki 5–15 dni później niż w latach poprzednich [7].
To wszystko ma związek z działaniem warunków atmosferycznych takich jak temperatura i opady [7]. Od kilkudziesięciu lat obserwuje się, że podwyższenie temperatury oznacza wcześniejsze rozpoczęcia sezonu pylenia [7]. Poza tym – w związku ze wzrostem stężenia dwutlenku węgla w atmosferze – dochodzi do zwiększenia produkcji pyłków [7].
Badania przeprowadzone w Krakowie (2010–2015) wykazały, że wysokie stężenie pyłków olszy i leszczyny w 100% pokrywa się z wysokim stężeniem pyłu zawieszonego PM 10 [11]. Jest to sygnał, który wyraźnie wskazuje, że obecność pyłków w powietrzu będzie coraz bardziej uciążliwa dla alergików. Rośnie agresywność pyłków (bo mają w sobie więcej alergenów) i wydłuża się okres ich występowania w powietrzu [10].
Przeczytaj także:
Nie tylko pyłki – inne alergeny wziewne
Zimą alergicy mogą odczuwać pogorszenie samopoczucia nie tylko z powodu wczesnych alergenów pyłkowych. Przez cały rok problem stanowią zarodniki grzybów pleśniowych, zwłaszcza z rodzaju Cladosporium. Ich obecności sprzyjają brak przymrozków i duża wilgotność powietrza, a takie warunki coraz częściej panują w zimie. W zeszłym roku średnia temperatura w styczniu wyniosła w Polsce 2,9°C [12].
Grzyby Cladosporium stanowią nawet 80% zarodników wykrywanych w powietrzu [13]. Są częstym alergenem wziewnym, rzadko jednak stwierdza się alergię tylko na grzyby, a zwłaszcza na pojedynczy gatunek. Przeważnie towarzyszy ona alergii na roztocze bądź pyłki [13].
Kolejnym istotnym źródłem alergenów wziewnych jest roztocze kurzu domowego. O obecności roztoczy należy pamiętać również w styczniu. To dlatego, że wnętrza domów w czasie sezonu grzewczego są dla tych pajęczaków idealnym środowiskiem do rozwoju.
Aleksandra Lipiec