Zacznę od realnej sytuacji. Przychodzi do mnie mama z córeczką uczuloną (jak to wcześniej ustalono testami) na pyłek drzew. I rzeczywiście opowiada o koszmarach kwietnia, które popsuły im wyjazd w góry. Ale dlaczego mała Zuzanna narzeka jesienią na ciągłe opuchnięcie ust i kluchę w gardle? „A poza tym, panie doktorze, jest takim strasznym niejadkiem, że nawet słodkiej gruszki nie chce, trzeba jej wmuszać! A leki od pediatry pomagają tylko na chwilę. Już nie wiem co mam robić?” Staropolskie porzekadło o gruszkach na wierzbie oznacza nierealny plan, chybione zamierzenie, coś niemożliwego. Ale pozwala zapamiętać wyjaśnienie owej dziwnej choroby.
Brzoza, a może nie tylko…
Króciutko przypomnę, że pyłki wiosennych drzew zawierają liczne białka. Tak, tak- BIAŁKA, które tworzą i podtrzymują życie w organizmach wszystkich roślin i zwierząt. Część z nich trafia prosto do ziarenek, z których mamy mąkę i z tej mąki np. biały barszcz. To wie każda gospodyni. Trochę trudniej uwierzyć, że te same białka używa Natura do budowy pestek jabłka, pomidora, orzechów czy maku. Niektórzy moi pacjenci trafnie twierdzili, że alergia na pyłek brzozy i jabłko ma ze sobą COŚ wspólnego. To coś wykryli biochemicy, rozpoznali jako białko przenoszące sterole w roślinach i zarejestrowali w grupie 10 białek związanych z chorobami roślin (nazwa międzynarodowa PR-10). Odnajdywane w pyłkach oraz owocach białka z tej niezbędnej roślinom grupy nazywano następnie kodami od łacińskich nazw danej rośliny. Mal d – od Malus domestica jabłoni, Bet v 1- od Betula verrucosa brzozy itd. Ponad 70% pacjentów uczulonych na pyłki brzozy rozwija alergiczne reakcje krzyżowe na główny alergen występujący w owocach jabłoni białko 17,5 kDa Mal d 1. Reakcje alergiczne na to białko wynikają z początkowego uczulenia na główny alergen pyłku brzozy Bet v 1. Immunologiczna reaktywność krzyżowa przeciwciał E specyficznych dla PR-10 po spożyciu jabłek może wywołać ciężkie ustne zespoły alergiczne [1].
Wiedziałaś o tym droga Internautko? Albo Ty mądry Internauto? A instynkt małej Zuzanny TO wiedział. Wiec Ona TEGO nie chciała jeść. I słusznie! Wykrycie alergenów krzyżowych pozwoliło wyjaśnić część tajemnic wielu Zuzann- niejadków. Wmuszanie dziecku szkodliwych dla niego owoców i warzyw musi skutkować dziwnymi obrzękami języka, policzków, gardła i swędzeniem podniebienia. Mimo opisanych dolegliwości nie zabraniam nikomu jedzenia surowych owoców czy warzyw. Zalecam tylko poszukać testami przyczyny. Właśnie wśród potraw „blisko i daleko spokrewnionych” z brzozą. Ich listę zna każdy alergolog.
A może to alergia jamy ustnej?
W praktyce należy wpierw odwiedzić stomatologa, aby ustalić rozpoznanie choroby powodującej objawy w jamie ustnej i wykluczyć jej niebezpieczne przyczyny inne niż alergia. Gdy problem znika – kończymy grę. Jeśli jednak obrzęki nawracają i pojawiają się jakieś katary, kichania lub swędzenia skóry- wybieramy alergologa. Niech wykona testy skórne punktowe klasyczne i natywne oraz- w razie wskazań- testy płatkowe, gdy język piecze. Niechaj zleci sIgE z surowicy na tzw. komponenty. Po uprzedniej eliminacji i próbie spożycia niech wskaże dietę. „Nie lubiące owoców” dzieci wcale nie chcą być niegrzeczne, lecz mają lokalną chorobę jamy ustnej. Zanim uwierzymy, że Zuzanna grymasi „bo nerwowa” ustalmy, skąd te obrzęki. I warto odnaleźć nowy sens w dawnych przysłowiach, bo podobne zależności dotyczą nie tylko pyłku wierzby i owocu gruszki.
_________________________________________________
Kontakt: buczylko@centrum-alergologii.lodz.pl