Trzy lata temu został Pan wybrany Prezydentem – Elektem Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, jak się Pan przygotowywał do objęcia nowej roli?
– W działalności takich towarzystw jak nasze, ale również innych instytucji publicznych, warto zachować ciągłość decyzji i funkcjonowania, to zdecydowanie ułatwia osiągnięcie założonych celów. Rzeczywiście Prezydent – Elekt PTA jest wybierany trzy lata wcześniej. Przez ten czas jest członkiem Zarządu Głównego i intensywnie uczestniczy w pracach towarzystwa. Aktualny Prezydent angażuje go w wiele różnych działań. W ten sposób może nauczyć się funkcjonowania biura, dowiaduje się, jakie akcje podejmuje towarzystwo, z jakich źródeł komunikacji korzysta, jak organizuje szkolenia i kształcenie. Dzięki temu Prezydent – Elekt rozpoczynając swoje działania jest w pełni przygotowany. Myślę, że to bardzo rozsądne postępowanie.
We wrześniu przejął Pan stery PTA. Jakie były Pana pierwsze decyzje i działania?
– Zgodnie z naszą tradycją, raz na trzy lata, odbywa się najważniejsze wydarzenie edukacyjne, czyli Kongres Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. Wydarzenie skupia najbardziej znanych polskich wykładowców z wielu dziedzin: alergologii, pulmonologii, dermatologii i z pogranicza dyscyplin naukowych. Uczestniczą w nim również goście z zagranicy. Pierwsze działania nowego Prezydenta PTA polegają właśnie na przygotowania kongresu. Tegoroczny odbył się w Katowicach, na przełomie września i października.
Kolejne działania związane są już ściśle z pracą towarzystwa, wśród nich są nowe akcje edukacyjne, inicjatywy dotyczące astmy. W planach mamy także spotkania z nowymi władzami oddziałów regionalnych. Chcemy zasięgnąć ich opinii i mieć orientację we wszystkich problemach alergologii na terenie całego kraju.
Polskie Towarzystwo Alergologiczne, skupia lekarzy specjalistów, ale nie tylko. Można powiedzieć, że jest organizacją multispecjalizacyjną prowadzącą bardzo szeroką działalność…
– Stowarzyszenie jest dla wszystkich osób zainteresowanych alergologią. Oczywiście skupia głównie medyków, choć nie koniecznie specjalistów. Gros należących do PTA lekarzy, to tzw. junior members, czyli osoby, które się kształcą, ale nie mają jeszcze specjalizacji. Mamy też cały szereg członków z pogranicza dyscyplin medycznych. Do PTA należy około 1,5 tys. osób, wśród nich prawie 200 to junior members. Działania towarzystwa polegają na promowaniu wiedzy i edukacji lekarzy, pielęgniarek, farmaceutów i studentów medycyny. Oczywiście nawiązujemy również szerokie kontakty z organizacjami skupiającymi pacjentów, prowadzimy programy edukacyjne dla tych osób. Ten segment działań jest dla nas bardzo ważny.
Jakie wyzwania, Pana zdaniem, stoją w najbliższych latach przed krajową alergologią?
– Mamy przed sobą wyzwania zbliżone do tych, które czekają cały system opieki zdrowotnej. Patrząc z szerszej perspektywy żyjemy w czasach, w których choroby alergiczne bardzo dynamicznie się rozwijają. Rośnie liczba pacjentów uczulonych na różne pokarmy i leki, wzrasta także ilość ciężkich postaci alergii objawiających się np. wstrząsem anafilaktycznym i to jest dla nas bardzo duże wyzwanie. Musimy po pierwsze zidentyfikować tych pacjentów, dotrzeć z wiedzą nie tylko do decydentów, ale także lekarzy, specjalistów medycyny rodzinnej i osób chorych.
Przed nami również sporo wyzwań organizacyjnych, które mają na celu ułatwienie dostępu pacjentom do lekarzy specjalistów, zwłaszcza w ciężkich przypadkach czy z wątpliwościami diagnostycznymi. Nie można robić wszystkiego siłami, już i tak mocno przeciążonych lekarzy medycyny rodzinnej. Mamy także dług zdrowotny wynikający z epidemii Covid-19 i zmniejszenia dostępności do świadczeń specjalistycznych. Zależy nam, żeby ten problem rozwiązać i uniknąć go w przyszłości.
Podejmujemy także próby przekonania Ministerstwa Zdrowia do nowych metod nie tylko diagnostycznych, ale przede wszystkim terapeutycznych, czyli między innymi nowoczesnych leków biologicznych, dostępnych zarówno przy chorobach skóry, w immunoterapii czy ciężkich postaciach astmy. Bardzo nam zależy, żeby nasi pacjenci mieli zapewnioną możliwość korzystania z tych leków.
Według informacji z różnych źródeł, alergia dotyka w tej chwili około 40 proc. populacji, a ta liczba może się jeszcze zwiększyć. Czy obecnie funkcjonują rozwiązania systemowe, które pozwalają szybko diagnozować i leczyć pacjentów alergicznych?
– Jest wiele pomysłów, których celem ma być poprawa jakości opieki nad pacjentami z różnymi chorobami alergicznymi. Natomiast biorąc pod uwagę sytuację epidemiologiczną, wiele działań ministerstwa jest przesterowanych na rozwiązywanie problemów covidowych. Pozostałe rozmowy zostały w tej sytuacji w sposób naturalny ograniczone, co nie umniejsza ich wagi. Będziemy do nich wracać i spróbujemy, we współpracy z naszym konsultantem krajowym w dziedzinie alergologii, je wdrożyć. Wśród nich jest choćby takie, wydawałoby się proste rozwiązanie, jak informacja zwrotna dla lekarzy specjalistów na temat nadmiernego zużycia niektórych leków objawowych, stosowanych, m.in. w leczeniu astmy oskrzelowej. Dla nas to bardzo cenna wiedza. Dzięki niej wiemy, że tacy pacjenci powinni mieć zintensyfikowane leczenie podstawowe, a nie tylko objawowe i wymagają wzmożonej kontroli.
Czy standardy, które wymusiła pandemia, powinny pozostać z nami na dłużej? Czy pacjenci alergologiczni mają powody, by obawiać się telemedycyny?
– Myślę, że żadni pacjenci nie powinni obawiać się telemedycyny i teleporad. Co prawda wiele negatywnych opinii słyszeliśmy na ich temat, ale myślę, że niesłusznie. Oczywiście, gdy wprowadzane są nowe rozwiązania potrzebujemy trochę czasu, żeby nauczyć się z nich prawidłowo korzystać. Rozwój systemów informatycznych w służbie zdrowia, czyli choćby e-recept, e-skierowań, czy właśnie teleporad można uznać za pozytywne aspekty pandemii.
W początkowym etapie diagnostyki pacjenci wymagają bardzo często wizyt w ośrodku, zastosowania określonych procedur diagnostycznych i edukacyjnych. Natomiast gdy mają już rozpoznanie i wdrożone leczenie, to modyfikacja terapii, wypisanie kolejnych recept, konsultacje w okresie niewielkiego zaostrzenia choroby, mogą być w wielu przypadkach bezpiecznie prowadzone za pomocą teleporad. W przyszłości telewizyty mogą stać się sposobem na rozładowanie kolejek w systemie opieki specjalistycznej i zwiększenie bezpieczeństwa epidemiologicznego. Natomiast za takimi poradami powinny też pójść odpowiednie systemy ich finansowania i rozliczania.
PTA realizuje wiele projektów edukacyjnych dla pacjentów. Jak Pan ocenia świadomość przeciętnego Polaka dotyczącą chorób alergicznych? Mamy świadome społeczeństwo, czy może w tej kwestii jest jeszcze coś do zrobienia?
– Edukacja i poszerzanie wiedzy dotyczącej, nie tylko chorób alergicznych, ale szeroko pojętego zdrowia publicznego, to bardzo istotne zagadnienie. Żyjemy w czasach, w których media elektroniczne są bardzo rozpowszechnione. Niestety królują w nich błędne informacje, dające fałszywe przekonania i dostarczające zbyt uproszczonej wiedzy. Z punktu widzenia medycyny to jest ogromny problem. W alergologii widzimy to zjawisko od wielu lat. Mamy do czynienia z medycyną alternatywną, błędnymi czy nawet fałszywymi metodami diagnostycznymi. Takim problemem jest choćby głęboka wiara w eliminacyjne i „cudowne” diety alergiczne. Nie twierdzę, że nie przynoszą one żadnych korzyści, ale muszą być prowadzone pod nadzorem bardzo dobrze wykształconego specjalisty. Natomiast w naszych warunkach często są wdrażane pod kontrolą koleżanki, forum internetowego czy kolorowego czasopisma. Dlatego tak ważne jest promowanie dobrych źródeł wiedzy i walka ze spłyconymi informacjami, fałszywymi metodami i zwyczajnym naciąganiem pacjentów.
Który z rodzajów alergii: pokarmowa, wziewna czy kontaktowa, jest panu zawodowo najbliższy?
– Oprócz specjalizacji alergologicznej jestem również pulmonologiem, więc alergie wziewne są mi najbliższe. Natomiast alergolog powinien mieć szersze spojrzenie na problemy pacjenta. Każdy z nas musi być po trochu dermatologiem, gastroenterologiem, znać się na alergiach pokarmowych, pediatrii czy diagnostyce różnicowej chorób.
Odchodząc nieco od tematyki naukowej, czy nowy Prezydent PTA żyje tylko pracą, czy ma jeszcze czas na jakieś hobby?
– Tak, oczywiście hobby jest nam bardzo potrzebne dla odpoczynku, relaksu i zachowania zdrowia. Bardzo lubię góry, jazdę na rowerze górskim i wycieczki na szlaki. Karkonosze są moim ulubionym rejonem i w nich najchętniej odpoczywam w wolnym czasie.
Dziękuję za rozmowę
Agnieszka Kalinowska
_______________________________
Prof. Maciej Kupczyk, specjalista chorób wewnętrznych, alergolog i pulmonolog, pracuje w Klinice Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii, II Katedry Chorób Wewnętrznych, Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Prof. Maciej Kupczyk jest autorem lub współautorem ponad 190 publikacji. Jego główne zainteresowania naukowe skupiają się wokół problemów dotyczących astmy ciężkiej, alergologii, immunoterapii swoistej, nadwrażliwości lekowych. Od 2021 roku prof. Maciej Kupczyk pełni funkcję prezydenta Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.