Obecnie możemy oznaczać IgE swoiste nie tylko wobec całych alergenów, takich jak brzoza, mleko czy roztocza kurzu domowego. Dzięki testom III generacji możemy badać poszczególne białka, jak np. Bet v 1 czy Bet v 2 w alergenie brzozy lub Ara h 1, Ara h 2 czy Ara h 3 w alergenie orzecha ziemnego.
W ramach wprowadzenia do tematyki diagnostyki molekularnej warto zacząć od tego, jak zbudowany jest alergen. Można go przybliżyć na przykładzie klocków. Sześcian składający się z wielu małych klocków to alergen, każdy z klocków to budujące go białko.
Teraz pytanie: czy lepiej jest oznaczać cały alergen, całą mieszaninę białek, inaczej nazywany ekstraktem alergenowym, czy lepiej badać poszczególne składowe alergenów?
Chciałabym przedstawić to na podstawie alergenu mleka, który składa się z około 30 różnych białek. Każde może uczulać pacjenta i być odpowiedzialne za reakcje uczuleniowe. Bardzo rzadko uczula cały alergen, najczęściej jedna lub kilka z molekuł budujących dany alergen.
- W jakim więc celu oznaczać poszczególne molekuły alergenu?
- Jakie korzyści zatem daje nam diagnostyka molekularna alergii?
Otóż każda z molekuł jest przyporządkowana do określonej grupy białek, charakteryzujących się konkretnymi właściwościami, np. co do ciężkości objawów, jakie może wywoływać. Zatem informacja z jakiej grupy białek pochodzi dana molekuła może nam, z dużym prawdopodobieństwem, określić jakie reakcje mogą wystąpić u pacjenta po kontakcie z danym alergenem.
Jaką wiedzę da nam diagnostyka molekularna?
Wracając do alergenu mleka, załóżmy, że mamy pacjenta uczulonego na molekułę Bos d 8 mleka krowiego, czyli kazeinę. Jest to białko termostabilne, co oznacza, że jest odporne na działanie temperatury i enzymów trawiennych. Co oznacza, że nawet poddanie mleka obróbce termicznej np. przez gotowanie, nie zmniejsza alergenowości kazeiny.
Co z tego wiemy? Mamy pewność, że pacjent uczulony na kazeinę nie będzie mógł spożywać mleka pod żadną postacią, ani surowego, ani gotowanego. Jest to bardzo ważna informacja, bo czasami jakikolwiek kontakt z mlekiem u pacjenta uczulonego na kazeinę może wywołać ciężkie reakcje anafilaktyczne.
Zupełnie inaczej będzie wyglądało uczulenie, jeśli dotyczy białka Bos d 5, czyli B-laktoglobuliny. Pacjent z takim uczuleniem otrzyma całkiem inne zalecenia dietetyczne niż osoba uczulona na kazeinę. Dlaczego? Ponieważ molekuła Bos d 5 jest białkiem termolabilnym, czyli takim, które pod wpływem np. gotowania traci swoją moc uczuleniową. Odpowiednia obróbka termiczna spowoduje, że pacjent będzie mógł spożywać produkty mleczne, a ryzyko ciężkich reakcji anafilaktycznych u niego będzie niskie.