Najmłodsza alergologia w Polsce
Kliniczny Szpital Wojewódzki nr 2 w Rzeszowie przypomina wyglądem wiele placówek tego typu rozlokowanych w całym kraju. Duży szpital, z blisko dwudziestoma klinikami, blokami operacyjnymi i szeregiem przychodni specjalistycznych. Na pierwszym piętrze gmachu zlokalizowana jest Klinika Alergologii i Mukowiscydozy, którą postanowiliśmy odwiedzić. Dlaczego akurat ten oddział? Ponieważ to najmłodsza jednostka tego typu w Polsce, a poza tym podobno wcale nie przypomina typowego oddziału szpitalnego.
Wchodzimy po schodach, po prawej stronie, na końcu korytarza, widzimy przeszklone drzwi z napisem Klinika Alergologii i Mukowiscydozy – jesteśmy na miejscu. Otwieramy drzwi i rzeczywiście ukazuje się nam przed oczami widok niecodzienny. Na ścianach czarne i jasnoszare tapety. Obrazu dopełniają pomarańczowe elementy wyposażenia. Oddział jest niewielki, ale stwarza wrażenie bardzo przytulnego. Jaka jest jego historia i co oferuje pacjentom? Pytamy szefową kliniki prof. Martę Rachel.
Prof. Marta Rachel – szefowa rzeszowskiej Kliniki Alergologii i Mukowiscydozy
Prof. Marta Rachel jest z urodzenia rzeszowianką. Studiowała na Akademii Medycznej w Łodzi, Sofii i w Krakowie. Pracowała w szpitalach w Krakowie i Rabce-Zdroju, zanim na dobre osiadła w Rzeszowie. W stolicy Podkarpacia tworzyła początkowo Poradnię Mukowiscyzdozy i Pracownię Spirometrii, a później również Poradnię Alergologiczną dla Dzieci. Przez pięć lat szefowała oddziałowi pediatrii w szpitalu w Kolbuszowej. W 2014 stworzyła pierwotnie oddział, później Klinikę Alergologii i Mukowiscydozy Szpitala Wojewódzkiego nr 2 im. Św. Jadwigi Królowej w Rzeszowie. Od 2007 roku pełni funkcję konsultanta wojewódzkiego do spraw alergologii.
Prof. Marta Rachel jest specjalistą pediatrą, chorób płuc, alergologii i chorób płuc u dzieci. W 2007 roku uzyskała tytuł doktora nauk medycznych. W 2022 roku otrzymała stopień naukowy doktora habilitowanego nauk medycznych. Od 2010 roku jest adiunktem w Kolegium Nauk Medycznych Uniwersytetu Rzeszowskiego.
– Z jakimi schorzeniami alergicznymi pacjenci najczęściej trafiają na Pani oddział? Czy klinika specjalizuje się w konkretnych chorobach, rodzajach alergii i na czym polega jej wyjątkowość?
– Jesteśmy najmniejszą i najmłodszą kliniką alergologii w Polsce. Natomiast prowadzimy rozbudowaną diagnostykę w zasadzie wszystkich chorób alergicznych. Specjalizujemy się w astmie u dzieci i osób dorosłych. Wykonujemy diagnostykę tego schorzenia, ale również prowadzimy programy leczenia biologicznego i prowokacje wysiłkiem. W klinice wykonujemy także pełną diagnostykę alergii pokarmowej, pokrzywki, atopowego zapalenia skóry u dzieci, obrzęku naczynioruchowego, pobieramy eozynofile w diagnostyce alergicznego nieżytu nosa. Prowadzimy również program leczenia biologicznego pokrzywki spontanicznej, czekamy także na program leczenia biologicznego atopowego zapalenia skóry.
– Specjalnością Kliniki jest również diagnostyka alergii na leki. Pacjenci, ale i lekarze często poszukują takich ośrodków…
– Jesteśmy początkujący w tej materii. Wykonujemy diagnostykę alergii na niesteroidowe leki przeciwzapalne. Poza tym w przypadku antybiotyków wykonujemy desensytyzację (odwrażliwienie – przyp.red.) u osób z mukowiscydozą. Trzeba pamiętać, że to są pacjenci, których często nie ma już czym leczyć. W naszych wysiłkach wspiera nas prof. Joanna Glück ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, która jest bardzo doświadczona w tym temacie. Ale to prawda, że problem jest bardzo duży, zwłaszcza u osób starszych, które biorą mnóstwo leków. Następnie przychodzą do nas z długą listą zażywanych medykamentów i oczekują, że znajdziemy ten lek, który im szkodzi. Natomiast u takich osób najczęściej nie dochodzi do alergii, ale do polipragmazji, czyli przyjmowania jednocześnie wielu leków, które mogą wchodzić ze sobą w interakcje i wywoływać skutki uboczne.
Drugim problemem jest leczenie stomatologiczne. W tym przypadku mamy do czynienia z małą świadomością lekarzy – stomatologów, ale również samych pacjentów. Żeby zmniejszyć ryzyko wystąpienia niepożądanych reakcji, stomatolog powinien przed rozpoczęciem leczenia przeprowadzić z pacjentem ankietę, ale w formie rzeczowej i dokładnej rozmowy. Dzięki temu mógłby się dowiedzieć, jakie leki pacjent przyjmuje, jakie zażył przed przyjściem do stomatologa i czy przypadkiem nie weszły one ze sobą w interakcje.
– Skąd do Rzeszowa trafiają pacjenci? Czy są to osoby tylko z województwa podkarpackiego, czy również z innych regionów? Ile osób Klinika przyjmuje rocznie i czy ta liczba zmieniła się na przestrzeni ostatnich lat?
– Przyjeżdżają do nas nie tylko osoby z naszego regionu. Mamy dużo pacjentów z Lublina, z Warszawy, ale także z pogranicza województw, np. z Lubaczowa czy Tarnowa. W zeszłym roku przyjęliśmy 1554 pacjentów, w tym 556 dzieci. Mogliśmy zająć się tyloma osobami, ponieważ średnia pobytu w naszej klinice to tylko 1,6 dnia. Natomiast to, co wyraźnie widać, to zwiększająca się liczba pacjentów. Pamiętam, że gdy rozpoczynaliśmy działalność, mieliśmy 400 hospitalizacji rocznie, a teraz ponad 1500.
– Jaką kadrą dysponuje Klinika?
– Gdy w 2015 roku otworzyliśmy klinikę, na oddziale – razem ze mną – pracowało dwóch alergologów. Rozpoczęliśmy więc budowanie kadry. Od początku miałam świadomość, że alergologia znajduje się na styku wielu dyscyplin medycznych, dlatego chciałam, żeby na oddziale pracowali lekarze, którzy specjalizują się nie tylko w alergologii. Mogę powiedzieć, że to założenie udało się wprowadzić w życie. W tej chwili w klinice pracują: dr Agnieszka Bożek (dermatolog-wenerolog i alergolog), Małgorzata Kuca (pediatra, alergolog), Barbara Szmyd-Paszkiewicz (specjalistka otolaryngologii i alergologii), Anna Gąszcz (specjalistka chorób wewnętrznych, w trakcie specjalizacji z alergologii), Iwona Mazur (pediatra, w trakcie specjalizacji z alergologii).
Wiem również jak ważną częścią oddziału jest dobrze wyszkolony personel pielęgniarski. Dlatego wszystkie panie pracujące w klinice mają tytuł magistra, część z nich przygotowuje się do rozpoczęcia doktoratów. Oprócz tego oczywiście naukowo rozwijają się również nasi lekarze. Pani dr Bożek przygotowuje się do habilitacji, natomiast kolejne dwie lekarki zabierają się za przygotowanie doktoratów. Jesteśmy więc chyba najmniejszym i najmłodszym oddziałem w Polsce, ale przy tym najbardziej multispecjalizacyjnym.
– Na jaką diagnostykę i leczenie mogą liczyć pacjenci zgłaszający się do Kliniki?
– Przeprowadzamy pełną diagnostykę chorób alergicznych. Rozpoczynamy oczywiście od podstawowych, czyli dokładnego wywiadu, morfologii, badań biochemicznych, ale mamy również testy panelowe i badania komponentowe, czyli na wiele alergenów równocześnie. Przeprowadzamy także testy natywne, płatkowe, chemiczne oraz próby prowokacji. Jak już wspomniałam, odczulamy pacjentów na jady owadów, ale prowadzimy także programy leczenia biologicznego, w zasadzie wszystkimi dostępnymi w naszym kraju preparatami.
Natomiast musimy tu wyjaśnić, że nasz oddział alergologii, wbrew powszechnemu przekonaniu, to nie jest miejsce, gdzie pacjenci przebywają przez wiele dni. To raczej klinika na styku ambulatorium i wsparcia szpitalnego. Moje założenie było takie, że co można zrobić w poradni alergologicznej, to w niej robimy. Natomiast to, czego się nie da, robimy na oddziale, np. odczulanie na jad pszczoły i osy.
– Klinika jest stosunkowo młodą jednostką. Jak będzie się rozwijać w najbliższej przyszłości?
– Budowanie oddziału to ciągła walka: o dobrą kadrę, nowe procedury, większą przestrzeń. Na początku mieliśmy tylko trzy sale, teraz mamy sześć i 11 łóżek dla pacjentów. Ale już niebawem będziemy mieć 26 albo 28 łóżek. Wszystko za sprawą trwającej właśnie budowy Podkarpackiego Centrum Pediatrii w Rzeszowie. Inwestycja zakończy się w ciągu trzech lat i do nowego gmachu przeniesiemy część pediatryczną oddziału. Natomiast część dla dorosłych będzie zlokalizowana w powstającym właśnie nowym budynku Podkarpackiego Centrum Chorób Płuc.
O klinice – historia, początki funkcjonowania, badania naukowe
– Klinika Alergologii i Mukowiscydozy to najmłodsza jednostka tej specjalizacji w Polsce. Jaka jest jej historia?
– Pracowałam ponad 10 lat w Instytucie Gruźlicy w Rabce i zajmowałam się pacjentami z mukowiscydozą. Ale jestem rzeszowianką i z powodów rodzinnych wróciłam do mojego rodzinnego miasta. To były jednak inne czasy niż obecnie i wcale nie łatwo było zmienić pracę. Wzięłam urlop bezpłatny w Rabce i zaczęłam szukać. Tak dotarłam do prof. Wrzesława Romańczuka, który wówczas szefował szpitalowi w Rzeszowie. Powiedziałam mu, że jestem pulmonologiem, chcę tu pracować, a w dodatku jestem najlepsza i… zostałam przyjęta.
Pracowałam początkowo w poradni pulmonologicznej, która nie wyglądała tak jak dzisiaj. Potrzebowała zmian, a ja nie umiem czekać z założonymi rękami. Utworzyłam więc poradnię spirometrii, której wówczas nie mieliśmy, później poradnię mukowiscydozy, a następnie poradnię alergologii i zostałam wojewódzkim konsultantem ds. alergologii. Przejrzałam sobie placówki alergologiczne w całym naszym województwie i zapragnęłam stworzyć oddział. Dlaczego? Ponieważ był bardzo potrzebny.
Trzy lata pukałam z tym pomysłem do dyrekcji, ale cały czas słyszałam, że nie ma miejsca na oddział. Stwierdziłam więc, że przejdę się przez szpital od podziemi do ostatniego piętra. Tak natrafiłam na szpitalny magazyn. Miejsce wyglądało okropnie, ale stwierdziłam, że… może się udać. Krok po kroku udało mi się zdobyć pierwsze fundusze i zaadaptować cztery sale, w których rozpoczęliśmy działalność.
Wystartowaliśmy 15 grudnia 2014 roku. Od 1 stycznia 2015 roku rozpoczęliśmy przyjmowanie pacjentów. Wcześniej zajmowaliśmy się pacjentami w poradni, dzieci wysyłałam na oddział pediatryczny, a jeśli trzeba było, to kierowaliśmy do Rabki. Ale dla niektórych to była droga przez mękę.
– Jakie badania naukowe są prowadzone w Klinice?
– Zajmujemy się głównie przewlekłym stresem oksydacyjnym*. Badamy związek tego zjawiska z astmą, atopowym zapaleniem skóry, mukowiscydozą, alergią pokarmową. Bardzo dużo na ten temat publikujemy w wysoko punktowanych czasopismach medycznych. W tej chwili powstało już blisko pięćdziesiąt publikacji dotyczących naszych badań.
* Do stresu oksydacyjnego dochodzi wówczas, gdy w organizmie jest zaburzona równowaga między szkodliwymi wolnymi rodnikami a przeciwutleniaczami, które powinny je neutralizować. Takie zaburzenie może przyczyniać się do powstawania przewlekłych chorób zapalnych, do których zaliczamy również alergię.
Pobyt w klinice – pytania i odpowiedzi
Jakie są zasady pobytu osób dorosłych i z dzieckiem?
Pacjentów obowiązuje skierowanie od lekarza, zarówno rodzinnego, alergologa, jak i innej specjalizacji. W przypadku stanów nagłych pacjenci przyjmowani są na bieżąco. Czas oczekiwanie na przyjęcie planowe to około jeden miesiąc.
Iluosobowe są pokoje?
Sale są dwuosobowe, każda jest z łazienką. Oddział nie jest podzielony na część dla dzieci i dorosłych. Natomiast pacjenci najczęściej są rozlokowywani w taki sposób, żeby dzielili pokoje z osobami w podobnym wieku. Każdy z pacjentów ma dostęp do telewizji i Internetu.
Czy rodzic może przebywać z dzieckiem na oddziale i do którego roku życia dziecka?
Dzieciom do 13. roku życia może towarzyszyć rodzić. Dla opiekuna również przewidziane jest łóżko do spania.
Wśród pacjentów – krótka sonda o Klinice
Podczas naszej wizyty oddział był w pełni obłożony pacjentami. Postanowiliśmy ich zapytać o wrażenia z pobytu w Klinice.
Gabriela
„Jestem pierwszy raz na tym oddziale. I jak na szpital oczywiście, było bardzo dobrze. Nie stresowałam się, bo wszędzie byli bardzo mili lekarze i pielęgniarki.”
Justyna Raś
„Odczulam się na jady owadów od stycznia. Do przychodni przychodziłam z dziećmi, ale w związku z tym, że sama mam alergię na jad pszczoły, pani doktor doradziła mi odczulanie. Bardzo sprawnie przyjęto mnie na oddział. Zajęła się mną doktor Barbara Szmyd-Paszkiewicz, wszystko mi wytłumaczyła i się mną opiekuje. Jestem bardzo zadowolona z całej kadry i z oddziału.”
Pani Justyna z córeczką Olą
„Byliśmy na wizycie u prof. Marty Rachel i pani doktor skierowała nas na diagnostykę. Mamy problemy z przewlekłym katarem, kaszlem, zapaleniem spojówek. Sam oddział jest piękny, super personel. Ola już zaprzyjaźniła się ze wszystkimi ciociami.”
Rafał Bębnowicz z synem Kacprem
„Zostaliśmy skierowani do kliniki przez panią alergolog. Syn długo borykał się z problemami alergologiczno-pulmonologicznymi i trafiliśmy na oddział, żeby sprawdzić, co tak naprawdę mu dolega. Jesteśmy pierwszy raz w tym szpitalu i wrażenia mamy bardzo dobre. Przyjechaliśmy z Radymna, wcześniej dużo czasu spędziliśmy w szpitalach w Krakowie.”
Pani Ada z synkiem Gabrielem
„Wcześniej leczyliśmy się w poradni, natomiast w klinice jesteśmy pierwszy raz. Zostaliśmy skierowani na oddział, bo syn miał bardzo duży kaszel i nie wiedzieliśmy, skąd się wziął. Gabryś miał już pobieraną krew i teraz czekamy na kolejne badanie. Na oddziale jest bardzo miło, sale są super wyposażone, lekarze i pielęgniarki mają bardzo dobre podejście do dzieci. Dla matek są łóżka, a to bardzo duży plus.”
Agnieszka Kalinowska