Strefa Alergii | Wydarzenia

Adrenalina z problemami

/ 5.

Data publikacji: 2025-02-21
Do przeczytania w 6 minut
Od stycznia adrenalina dla pacjentów zagrożonych wstrząsem anafilaktycznym nie jest już refundowana. Co gorsze, leku zaczyna brakować w aptekach. Do Ministerstwa Zdrowia wpłynęły wnioski o objęcie refundacją innego preparatu, ale procedura dopiero się rozpoczęła. O dostępności adrenaliny dyskutowano na środowym posiedzeniu zespołu parlamentarnego ds. chorób alergicznych. I jak się okazało, sama dostępność leku, choć jest problemem pierwszoplanowym, to niejedynym.

Lek bez refundacji

Jeszcze w minionym roku adrenalina w ampułkostrzykawkach była refundowana i ogólnodostępna. Pacjenci zagrożeni wstrząsem anafilaktycznym z receptą zgłaszali się do aptek i mogli otrzymać lek za około 30 zł. Pod koniec minionego roku okazało się, że producent preparatu, Zakłady Farmaceutyczne POLPHARMA S.A, sam zgłosił wniosek do Ministerstwa Zdrowia o skrócenie decyzji refundacyjnej dla Adrenaliny WZF. Powodem było zaprzestanie produkcji preparatu w tej formie.

Od stycznia pacjenci zderzyli się z nie lada problemem. Na rynku pozostały szybko kurczące się zapasy Adrenaliny WZF oraz dużo droższe autowstrzykiwacze EpiPen, które nie są refundowane. Tym sposobem koszty zakupu leku ratującego życie wzrosły z dnia na dzień blisko dziesięciokrotnie.

Adrenalina? Gdzie jej szukać?

19 lutego Parlamentarny zespół ds. chorób alergicznych zajmował się sytuacją dzieci zagrożonych anafilaksją i dostępem do adrenaliny w szkołach i przedszkolach. W spotkaniu uczestniczyli eksperci – przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Rzecznika Praw Dziecka, parlamentarzyści oraz prof. Urszula Demkow, wiceminister zdrowia.  Pacjentów reprezentowali Polskie Towarzystwo Chorób Atopowych oraz Fundacja Allergia. Posiedzenie rozpoczęło się od przybliżenia problemu najbardziej palącego, czyli refundacji adrenaliny i jej dostępności.

– Zgodnie ze stanem na 8 lutego tego roku w 97% aptek Adrenalina WZF nie jest już dostępna – mówiła prof. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowa ds. alergologii.

Ile ampułek?

Problem jest poważny, bo tylko w minionym roku pacjenci zaopatrzyli się w 110 tys. ampułkostrzykawek z Adrenaliną WZF i 20 tys. autowstrzykiwaczy EpiPen. Co bardzo istotne, dziesięć lat temu zapotrzebowanie na oba preparaty było o ponad połowę niższe. Pojawia się więc pytanie: co teraz?

W minionym tygodniu okazało się, że do Ministerstwa Zdrowia wpłynęły wnioski o refundację leków EpiPenJunior oraz EpiPenSenior. Problem jednak w tym, że procedura dopiero się rozpoczęła. Optymizmem nie napawa również fakt, że preparat w autowstrzykiwaczu jest w tej chwili jedynym dostępnym tego typu lekiem dla pacjentów na polskim rynku. Procedura dotycząca rejestracji dwóch kolejnych preparatów już trwa, ale i w tym przypadku ważną rolę będzie odgrywał czas. A jak tłumaczyli specjaliści, szczytowy sezon zapotrzebowania na adrenalinę jest jeszcze przed nami.

O krok od nowej ustawy

Jak się okazuje, wokół adrenaliny i opieki nad uczniami zagrożonymi wstrząsem anafilaktycznym pojawia się dużo więcej problemów. Od kilku lat przedstawiciele pacjentów i Polskiego Towarzystwa Alergologicznego zabiegają o zmianę ustawowej definicji pierwszej pomocy. Dlaczego?

– Zgodnie z obecną definicją w ramach pierwszej pomocy można podawać tylko produkty lecznicze wydawane bez przepisu lekarza, a adrenalina jest lekiem na receptę – mówiła na spotkaniu Joanna Kuczyńska, współzałożycielka Fundacji Allergia.

Jest nadzieja

W tym tygodniu pojawiło się jednak światełko w tunelu. Rada Ministrów przyjęła projekt zmian w ustawie i przekazała dokument do dalszego procedowania. W ramach proponowanych zmian pacjentowi w stanie zagrażającym jego życiu będzie można podać produkty lecznicze dostępne na miejscu zdarzenia, również te, które chory ma przy sobie.

Jak tłumaczył Hubert Godziątkowski z reprezentującego pacjentów Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych, zmiana definicji jest o tyle istotna, że da kadrze dydaktycznej w placówkach edukacyjnych podstawy prawne do podania dziecku adrenaliny. Czy to rozwiąże problem? Nie do końca.

Zmiana ustawy i co dalej?

Okazuje się, że wątpliwości jest więcej. W ustawie regulującej opiekę nad uczniami z chorobami przewlekłymi w szkole zapisano wprost, że pracownik szkoły może podać lek uczniowi, ale tylko jeśli wyrazi na to pisemną zgodę. Może więc zdarzyć się, że w konkretnej placówce nie będzie takiej osoby. Sytuację mogłyby zmienić szkolenia z podania adrenaliny, które pozwoliłyby pracownikom szkół i przedszkoli pozbyć się strachu przed aplikacją leku. Do tej pory jednak placówki oświatowe korzystały z nich rzadko.

– Jako Polskie Towarzystwo Alergologiczne prowadzimy szkolenia w placówkach oświatowych z podawania adrenaliny. Moje biuro w ubiegłym roku wysłało 10 tysięcy maili do placówek oświatowych z informacją o tych działaniach. Odzew nie był duży, udało się nam dotąd przeprowadzić około 20 szkoleń – mówiła Anna Ben Drissi, dyrektor zarządzająca Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.

– W tym przypadku problemem po pierwsze mogła być niewiedza o możliwości szkoleń, ale także brak podstawy prawnej do podania adrenaliny – tłumaczyła z kolei posłanka Maja Nowak, przewodnicząca zespołu ds. chorób alergicznych.

Działajmy pozytywnie

W sprawę mocno zaangażowało się również Biuro Rzecznika Praw Dziecka. Katarzyna Skrętowska-Szyszko, dyrektor zespołu zdrowia i spraw socjalnych RPD, spotykała się z przedstawicielami Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, Fundacji Allergia czy Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych.

– Zgadzam się absolutnie, że definicja pierwszej pomocy musi być zmieniona i wiele nam to otworzy i ułatwi – mówiła podczas posiedzenia zespołu K. Skrętowska-Szyszko.

Zwracała jednak uwagę, że sama zmiana definicji nie wystarczy. Niezwykle ważną rolę będzie miało budowanie świadomości wśród nauczycieli, oswajanie lęku przed podaniem adrenaliny oraz praktyczne szkolenia, które pomogą w przełamywaniu barier.

– Sama idea może być świetna, ale jeżeli nauczyciele nie zrozumieją potrzeby takich działań i doda się je jako ich kolejny obowiązek, to nie osiągniemy oczekiwanych skutków – mówił poseł Marcin Józefaciuk, były dyrektor łódzkiego zespołu szkół. – Natomiast pozytywna kampania da dużo lepsze efekty.

Jakie postulaty?

Każda z zaproszonych stron przyszła na Parlamentarny zespół ds. chorób alergicznych ze swoimi postulatami. Szybko okazało się jednak, że są one ze sobą zbieżne. Zarówno Polskie Towarzystwo Alergologiczne, jak i Fundacja Allergia oraz Polskie Towarzystwo Chorób Atopowych zwracały uwagę na kilka kwestii:

  • Konieczność zmiany ustawowej definicji pierwszej pomocy.
  • Zniesienie pisemnej zgody na podanie adrenaliny w szkole.
  • Zapewnienie dostępności leku w placówkach oświatowych.
  • Wprowadzenie szkoleń dla pracowników szkół i przedszkoli z podania adrenaliny.
  • Rozciągnięcie regulacji dotyczących podania adrenaliny również na żłobki (w dalszej kolejności).