Odporność to także właściwa praca układu limfatycznego- który jest częściowo układem immunologicznym ale także a może przede wszystkim naszą kanalizacją, rynsztokiem, szambem. Od jego systematycznego oczyszczania zależy nasze zdrowie.
I to wreszcie biliony mitochondriów (mikroelektrowni) produkujących energię produkowaną wewnątrz naszych komórek.
Przyczyny obniżenia obronności
- Stres –jak tsunami – każdego zmiecie. Nawet takich ludzi, którzy żywią się dobrze, ruszają się. Dlaczego? Stres chorobotwórczy to sytuacja negatywna, nękająca nas, nie dająca spać, jeść lub odwrotnie: zajadać się, wciąż o niej myślimy niezależnie od tego co robimy. To uczucie strachu, niepokoju, poczucia beznadziejności, niemożności rozwiązania tej sytuacji. Stres to choroby własne i rodziny; to mobbing w pracy, jej brak; to niemożność, w naszym pojęciu, zrealizowania swoich marzeń, zadań i celów. To także sposób radzenia sobie z nimi. To stosunek do tych sytuacji. Konsekwencje wynikające z przewlekłego, nierozwiązanego stresu? :depresja, zaburzenia snu, brak apetytu, zaburzenie osi: przysadka- nadnercza- podwzgórze, z podniesionym poziomem kortyzolu, który przewlekle nie wraca do spoczynku.
Codziennie powtarzajmy sobie , że po każdej sytuacji złej przyjdzie dobra. To czas na zmiany. W pracy, życiu osobistym rodzinnym- na lepsze!!!. I wówczas stres negatywny ma szanse zamienić się na budujący stres pozytywny.
- Sposób żywienia. Codziennie kilkadziesiąt, kilkaset miliardów komórek naszego organizmu umiera i musimy je codziennie odbudować. Z czego? Z dostarczonego jedzenia, które musi być zdrowe, począwszy od pola, na którym rośnie po sposób jego przygotowania . Wszystko co my robimy w kuchni albo nas buduje albo rujnuje. ( patrz moja książka kucharsko-medyczna „Od lekarza do kucharza”). Jedzenie musi być pełnowartościowe, zrównoważone tak aby każda grupa pokarmowa była właściwie reprezentowana.
– Białka. Polacy jedzą za dużo białka. Dorosły- 1g/kg wagi/dobę, dzieci i sportowcy dwa, trzy razy więcej( one nie tylko odbudowują się ale także budują swoje ciało). Białka to fasolki, groszki, orzechy, jajka, ryby, trochę mięsa.
– Tłuszcze– około 30% dziennej diety, w tym ok 15% tłuszcze nasycone ( smalec gęsi, prawdziwe masło, żółtka jaj, olej kokosowy nierafinowany), reszta to tłuszcze nienasycone: jedno- i wielo-nienasycone ( omega-3: omega-6 w stosunku ok 1:2), oliwa z oliwek wyciskana na zimno, morskie ryby oceaniczne, siemię lniane, avocado, orzechy, pestki, mak, sezam.
– Warzywa– 5x dziennie. W proporcji do owoców 5:1. Wszystkie ( ekologiczne) warzywa- to źródło wszelkich witamin, mikro- i makroelementów, antyoksydantów, środków antyglikacyjnych, antynowotworowych, antybakteryjnych, antywirusowych, antygrzybiczych, wszelkich polifenoli, antocyjanów i wielu innych czynników składających się na szeroko rozumianą odporność. To źródło błonnika rozpuszczalnego– przeciwdziałającego cukrzycy, miażdżycy, to źródło błonnika nierozpuszczalnego, który jak miotła wymiata z jelit wszelkie niepotrzebne już masy kałowe na zewnątrz. Zdrowe ekologiczne warzywa- to leki.
– Przyprawy. Prawie to głównie zioła, kory, suche owoce, nasiona, korzenie, kwiaty roślin. Polecam szczególnie te , które wspierają królową układu immunologicznego- grasicę. To czarnuszka, czarne nasionka. U mnie stoją w kuchni w osobnym młynku i mielę je ad hoc do każdego posiłku. Cynamon cejloński, goździki, czosnek, cebula, jarmuż, chrzan, zielona pietruszka, kurkuma , imbir. Tego w czasie zarazy, jesiennych szarug, różnych epidemii grypy czy innych chorób wirusowych nie może zabraknąć w żadnym domu.
UWAGA. Wirusy, bakterie nie atakują zdrowych organizmów.
- Toksyny. Przede wszystkim glifosat rujnujący mikrobiote jelitową, enzymy wątroby, funkcję mózgu, narządów rodnych i system immunologiczny.
- Zaburzenia mikrobioty jelitowej i stany zapalne jelit. To w nich mieści się ponad 90% układu immunologicznego
- Brak ruchu. Ruch to POM mięśniowa wspomagająca system limfatyczny. Mięśnie to narząd sprzyjający produkcji pozytywnych substancji , niezbędnych dla pracy mózgu i układu immunologicznego
Czego nie powinniśmy jadać?
Czego nigdy nie powinniśmy jadać, a zwłaszcza w okresie epidemii grypy i zagrożenia wirusem COVID-19?
- Cały przemysł spożywczy– gotowe do zjedzenia, wiecznie trwałe, zawsze z cukrem, zawsze za dużo soli, sztucznych smaków, barwników, konserwantów, wybielaczy, ulepszaczy i kilku tysięcy innych związków dodawanych w czasie produkcji jedzenia przemysłowego, margaryny, oleje rafinowane. Więc może czas na powrót do kuchni, do gotowania w domu. Gotujmy proste potrawy jak najmniej przetworzone. Codziennie świeże- nie na kilka dni.
- Mleko i przetwory z mleka krowiego. Te produkty są dobre dla cielęcia, nie dla ludzi. Z tego żyją lekarze i grabarze, no i oczywiście przemysł mleczarski i cukierniczy i każdy inny.
- Słodycze oparte na cukrze, mleku, pszenicy, tłuszczach trans. Cztery chorobotwórcze składniki np w jednym batonie!
- Pszenica i wszystko z tego współczesnego pókarłowatego ziarna.
- Wieprzowina i wszelkie wędliny i wszelkie mięsa z chowu przemysłowego. Szczegóły znajdziecie Państwo w obu moich książkach : Od lekarza do kucharza oraz Oswoić alergie.
Kto jest najbardziej zagrożony w czasie epidemii grypy i zagrożenia wirusem COVID-19?
Wszyscy ci, których systemy obronne są zaburzone, pracują w sposób niekontrolowany, są niewydolne. To ci, którzy cierpią z powodu czynnych chorób z autoagresji, alergii, otyłości, cukrzycy, nowotworów.
Dlaczego?
Na wirusa leku tak naprawdę nie ma. Tym lekiem jest nasz system obronny. Szanujmy go, poprawiajmy go, nie niszczmy go.
Nadszedł czas podniesienia swojej świadomości bycia cząstką Natury, zdania sobie sprawy, że nasza Planeta Ziemia chyba już traci cierpliwość i w końcu pogroziła nam palcem. Uszanujmy nasz dom- Ziemię.