Co w trawie piszczy, czyli owad owadowi nierówny
ARTYKUŁ EDUKACYJNY
Owady to najbardziej zróżnicowana i najliczniejsza grupa zwierząt na świecie – stanowią ponad połowę ogółu żywych organizmów [1,2]. Mają zdolność przystosowywania się do różnych warunków środowiska. Dzielą się na dwie podgrupy: bezskrzydłe (Apterygota) i skrzydlate (Pterygota). Liczba zidentyfikowanych gatunków owadów na świecie przekracza milion, a w samej Polsce – sięga już ponad 30 tysięcy [1].
Choć odgrywają niezwykle istotną rolę w ekosystemie, a bez nich nie byłoby życia na Ziemi, nie zawsze odbieramy owady jako naszych sprzymierzeńców [3]. Ich uporczywa obecność szczególnie daje się we znaki, gdy zaczynają kłuć, gryźć, lizać, wysysać krew lub żądlić (w zależności od typu aparatu gębowego) [3]. Nie sposób o nich zapomnieć, szczególnie wiosną i latem, kiedy trwa pylenie roślin.
Owady dwuskrzydłe (muchówki): muchy, meszki i komary
Owady dwuskrzydłe są bardzo zróżnicowane w obrębie swojej grupy – pod względem siedlisk, nawyków życiowych i interakcji z ludźmi. Skolonizowały wszystkie kontynenty, w tym Antarktydę.
Muchy
Najpospolitszym spośród owadów, które nieodłącznie towarzyszą człowiekowi, jest bez wątpienia mucha domowa – natrętnie lgnąca do spoconej skóry [1]. Nawet mucha, choć nie uszkadza bariery skórnej, może przenosić pasożyty i groźne choroby, m.in. salmonellozę, gruźlicę, dur brzuszny, polio, cholerę [1]. Ale istnieje też wiele gatunków muchy, które gryzą ludzi i powodują rozległe reakcje miejscowe [2]. Bardzo boleśnie potrafi ukąsić np. mucha końska [4].
Komary
W okresie letnim prawdziwą zmorą stają się komary. W Polsce występują w około 50 gatunkach, z czego 36 jest hematofagami (samice żywią się krwią ludzi, zwierząt, a nawet niektórych gatunków ptaków). Dominuje wśród nich komar brzęczący. Owady te nie gryzą, nie żądlą ani nie kąsają, lecz kłują (mają kłująco-ssący aparat gębowy) [5]. Wabią je związki zapachowe zawarte w ludzkim pocie [6]. Komary są aktywne najczęściej wieczorami (w godz. 18–21) i rano [5]. Ukłucia tych owadów mogą spowodować wystąpienie u ludzi różnych reakcji – od miejscowych (w postaci rumienia, obrzęku, świądu) do bardzo rzadkich reakcji uogólnionych. Są to zarówno reakcje niealergiczne (miejscowe, objawy grypopodobne), jak i alergiczne (miejscowe i uogólnione). Poza tym komary, głównie tropikalne, przenoszą choroby takie jak malaria, denga, tularemia, żółta febra.
Meszki
Samice bliskich kuzynów komarów – czyli meszek – również są hematofagami wobec ludzi i zwierząt. Meszki kłują bardziej dotkliwe niż komary i pozostawiają krwawiące ślady w związku z obecnością związków przeciwkrzepliwych w ślinie [5]. Nie atakują w pojedynkę, lecz gromadnie. U osób narażonych na kontakt z masowo występującymi meszkami pokłucie przez te owady może skutkować poważnymi objawami chorobowymi, nawet o charakterze ogólnym (jak np. gorączka, osłabienie, złe samopoczucie) [7]. Meszki przekłuwają skórę żuwaczkami, a następnie zakotwiczają się w niej i rozszarpują brzegi rany [7]. Zaatakowane przez nie miejsca na skórze są narażone na wnikanie drobnoustrojów chorobotwórczych. Meszki w warunkach tropikalnych mogą przenosić ciężkie choroby jak filarioza czy onychocerkoza (ślepota rzeczna). Uważa się, że objawy związane z pokłuciem przez meszki powstają raczej wskutek reakcji toksycznej aniżeli nadwrażliwości, ale alergia również nie jest wykluczona.
Muszki owocowe
Uczulają nawet muszki owocowe. Owady te mają w swoich ciałach tropomiozynę, która może reagować z tropomiozyną z innych źródeł, m.in. pochodzącą od pająków, roztoczy i karaluchów [6]. W przypadku uczulenia na muszki owocowe objawy alergii mogą wystąpić po kontakcie z owadami drogą wziewną [8]. Zdarzają się też reakcje podrażnieniowe spojówek i dróg oddechowych na drodze niealergicznej.
Owady błonkoskrzydłe: pszczoły, trzmiele, osy, szerszenie
Z alergologicznego punktu widzenia wśród owadów żądlących szczególnie niebezpieczne są błonkoskrzydłe (6 tys. gatunków w Polsce [9]), do których należą pszczoły, trzmiele, osy i szerszenie. To one odpowiadają za większość reakcji alergicznych u człowieka. Mają na odwłoku żądło połączone z gruczołami jadowymi i używają go do samoobrony poprzez paraliżowanie ofiar jadem [10]. Pszczoły miodne i trzmiele są mniej agresywne (żądlą dopiero wtedy, gdy zostaną sprowokowane). Bardziej bojowe nastawienie mają osy i szerszenie, szczególnie kiedy stają w obronie swoich gniazd [10,11].
Tym, co odróżnia pszczoły od pozostałych owadów błonkoskrzydłych, jest haczykowate żądło, pozostające w skórze po użądleniu (wraz z woreczkiem jadowym, mięśniami i zwojem nerwowym) [10,12]. To jego obecność pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że zaatakował nas właśnie ten owad. Po utracie żądła pszczoła ginie [13]. Ono samo – niezauważone – może jednak tkwić w skórze człowieka i dalej uwalniać jad (choć zasadnicza jego porcja zostaje wstrzyknięta w ciągu kilkunastu sekund od użądlenia).
Szacuje się, że użądlenie przez owada błonkoskrzydłego spotkało w ciągu życia nawet 94% z nas [14]. Ponad 90% osób użądlonych doświadcza jedynie ograniczonej reakcji miejscowej – obrzęku, świądu, zaczerwienienia – która utrzymuje się przez 24 godziny. Duża reakcja miejscowa występuje u mniejszości (1,5–17%), natomiast reakcje uogólnione – od bardzo łagodnych po ciężkie – u kilku procent ludzi (7,5–8%) [15]. Najcięższe reakcje uogólnione zdarzają się szczęśliwie znacznie rzadziej – tylko u 1–3% użądlonych. Problem nie jest jednak marginalny – dotyczy około miliona osób w Polsce.
Czy zagrażają nam nowe gatunki owadów?
Do owadów błonkoskrzydłych należą również klecanki (blisko spokrewnione z osami pospolitymi), które do Polski dotarły z obszarów śródziemnomorskich [16]. Takie migracje w świecie owadów nie są rzadkością, a sprzyjają im zmiany klimatyczne.
Do Europy dotarły już agresywne gatunki szerszeni (np. Vespa velutina), które rozprzestrzeniają się w szybkim tempie z krajów azjatyckich w kierunku zachodnim. Wszystko zaczęło się od tego, że w 2004 roku zimująca królowa szerszenia azjatyckiego została przypadkowo wprowadzona do Francji z Chin [17]. Obecnie kolonie tych owadów spotykane są nie tylko we Francji, ale również w Hiszpanii czy w Niemczech.
Owady ogniste
Pośród nas wkrótce mogą znaleźć się również kolejne błonkoskrzydłe, np. bardzo agresywne mrówki ogniste, które żyją i atakują w rojach. Żądlą ofiarę wielokrotnie – do 10 razy – powodując ostry, piekący ból. U osób uczulonych na ich jad zdarzają się reakcje anafilaktyczne [2]. Mrówki ogniste są gatunkiem inwazyjnym. Pierwotnie występowały tylko w Ameryce Południowej, później znalazły się w USA, Azji, Australii. Nie ma ich jeszcze w Polsce, ale dotarły do Europy. Ich gniazda zostały odkryte w pobliżu Syrakuz na Sycylii [18]. Naukowcy spodziewają się, że wraz z ociepleniem klimatu inwazja mrówek ognistych może podążać dalej na północ. Nie odnotowano jak dotąd występowania w Europie gatunków skaczącej mrówki, typowej dla regionu Australii i Nowej Zelandii. Wiadomo natomiast, że jej jad ma największy potencjał do wywoływania anafilaksji spośród wszystkich jadów owadów błonkoskrzydłych.
Gość z Dalekiego Wschodu
Istotny w tym kontekście jest fakt, że pochodzącej z Dalekiego Wschodu biedronce azjatyckiej rozprzestrzenienie się w obydwu Amerykach i Europie zajęło zaledwie 20 lat. W inwazji pomógł jej człowiek – została sprowadzona do walki z mszycami [6,19]. Biedronka azjatycka w kontakcie z człowiekiem może ukąsić. Zidentyfikowano już nawet jej pierwsze alergeny. Jest uznawana za istotny wewnątrzdomowy czynnik powodujący reakcje alergiczne [19].
Inny przedstawiciel świata owadów, komar tygrysi, który – w sprzyjającym, wilgotnym i gorącym klimacie – może przenosić choroby tropikalne, pojawił się niedawno w bezpośrednim sąsiedztwie Polski [20]. Jego obecność została oficjalnie stwierdzona w kilku krajach Europy, wśród których są Niemcy i Słowacja. Póki co ukąszenia takiego komara w naszej strefie klimatycznej zdarzają się jednak sporadycznie [21].
Konsultacja merytoryczna:
Na co dzień pracuje w Klinice Chorób Wewnętrznych Pneumologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Pełni również funkcję Przewodniczącej Koła Dolnośląskiego PTA. Interesuje się immunoterapią, alergią na jad owadów, alergią na leki oraz alergią na pyłki.
____________________________________________________________
Pani Profesor pracuje w Klinice Chorób Dzieci Katedry Pediatrii, Uniwersytetu Jagilońskiego Collegium Medicum w Krakowie. Specjalizuje się w alergologii dziecięcej. Pełni funkcję członka zarządu Sekcji Anafilaksji, alergii na jady owadów, mastocytozy Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.
Partner publikacji: